środa, 24 kwietnia 2013

Ewa's Life - Part One - Past.

To był zwyczajny dzień. Siedziałam na wygodnej sofie, oglądając jakiś film w telewizji, a obok siedział, według mnie najprzystojniejszy mężczyzna w LA, chrupiąc solony popcorn, który zrobił przed sekundą. Jego blond włosy lśniły w blasku porannego słońca, wydobywającego się z niezasłoniętego okna w pokoju. W jego zielonych jak gluty oczach można było się utopić, co wówczas bardzo często robiłam. Zbyt często... Natalia, moja najlepsza przyjaciółka, która jest zbyt mądra jak na jednostkę ludzką, powiedziała mi, że się w nim zakochałam, po czym dodała, żebym natychmiast się odkochała, gdyż był gwiazdorem, a tacy mają swoje małe, brudne sekrety. Jej słowa, nie moje. Oczywiście, zignorowałam ją, jak zawsze, tym razem, był to błąd.
- O czym tak myślisz, kotku? - zapytał swoim zniewalającym głosem z popcornem w buzi, przez co prawie go nie zrozumiałam.
-O niczym ważnym - pocałowałam go w usta, a potem wróciłam do oglądania tego czegoś, co ludzie nazywali ''megahitem''.
Chłopak odwrócił się w moją stronę, przyciągnął do siebie i zaczął namiętnie całować moją szyję. Poczułam jego zęby na mojej szyi.
-Co ty wyrabiasz!?! - wykrzyczałam oburzona jego zachowaniem.
-Chciałem być jak wampir. Wiesz, ten Edward cały.. Lubisz przecież ten film... - wydusił z siebie.
Nagle po domu rozległ się dzwonek do drzwi. Podeszłam do drzwi i jednym ruchem otworzyłam je. Ujrzałam młodą kobietę, z bladą cerą i blond włosami.
- Musiałam się do ciebie pofatygować. Czemu nie odbierasz moich telefonów? - wprosiła się i zmierzała w stronę Kendalla. - Kim jest ta lalunia? Twoja nowa kochanka?
-Przepraszam? Kim pani jest i o czym pani mówi? - powiedziałam podniesionym głosem.
- Haha - zaczęła się śmiać, co mnie jeszcze bardziej zirytowało. - Jestem Sofie Schmidt, żona twojego jak mniemam chłopaka, a raczej powinnam powiedzieć, byłego? - jeszcze raz się zaśmiała, pocałowała w usta swojego męża, po czym jeszcze raz wybuchła śmiechem.
Patrzyłam ze łzami w oczach jak cały mój świat lega w gruzach. Nie mogłam wydusić z siebie ani słowa. Chłopak widząc jak się trzęsę, zrobił kilka kroków w moją stronę.
-Mogę ci to wszystko wyjaśnić.. - powiedział, powstrzymując łzy.
-N-nie, n-nic n-nie m-mów - wydusiłam jąkając się co chwilę – jesteś zwykłym [cenzura, bo Ewa nie lubi takich słów, mimo że sama ich używa ]! - dodałam wychodząc przez ciągle otwarte drzwi.
Usłyszałam tylko grubiański śmiech kobiety, po czym zniknęłam za rogiem.

-------------------

Kolejne z cyklu "Pisane przez Natalię" xD.

6 komentarzy:

  1. Kazałam Ci nie zmieniać treści! Zamiast ''[tu każdy wstawia brzydkie słowo]'' miało być [cenzura, bo Ewa nie lubi takich słów, mimo że sama ich używa] ... :<

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak... Ale następnym razem nie rób z nich imaginów.. Usunęłaś moje imię stamtąd! ''Natalia, moja najlepsza przyjaciółka, która jest zbyt mądra jak na jednostkę ludzką,'' Tak to powinno być! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahahahahaa! Świetne xD Aż mi się przypomniał artykuł a facecie, który był klonem Roba i ugryzł dziewczynę, fankę Zmierzchu, w szyję! xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały imagin.♥ Czekam na więcej takich z serii "Pisanie przez Natalię" moją imienniczkę :D

    OdpowiedzUsuń
  5. "W jego zielonych jak gluty oczach" Boże Natalia ♥_♥

    OdpowiedzUsuń