środa, 16 kwietnia 2014

ArtPop - Part Two

Przełykam głośno ślinę z nienaturalnym wysiłkiem. Czuję, jak żołądek podchodzi mi do gardła i na razie nie ma ochoty wrócić na swoje miejsce.
Wiem, że moja odpowiedź się nie zmieni, ale i tak zwlekam możliwie długo z jej udzieleniem. Usiadłszy na pobliskim krześle, zmuszam się do spojrzenia Jamesowi w oczy i możliwe do zranienia go jak nigdy dotąd. Jego tęczówki w kolorze ciemnego piwa patrzą na mnie z ufnością i niecierpliwością. Kryją się w nich nieskończone pokłady nadziei.
Przestaję panować nad mięśniami swojej twarzy. Już nie są bez wyrazu. Teraz napinam je do granic możliwości. Nie zdziwiłabym się, gdyby przez to pękło mi jakieś naczynko.
- Nie zgodzili się – ledwo sama słyszę słowa wydobywające się z moich ust.
Czuję, jak ziemia usuwa mi się spod stóp. Nie jestem wstanie podnieść wzroku. Wbijam go tępo w swoje splecione na kolanach dłonie.
James nic nie mówi. Słyszę jedynie jak powietrze ze świstem opuszcza jego płuca. Teraz mam wyrzuty sumienia. Może za mało byłam przekonująca, gdy rozmawiałam z rodzicami. Prawdą jest też to, że niezbyt się do tego przyłożyłam. Nie chcę jechać. Nieważne jak bardzo kocham i jestem oddana Jamesowi, nie prostu nie chcę. To tutaj mam rodzinę, przyjaciół, a niedługo rozpoczynam studia na uniwersytecie stanowym. W tym miejscu mam swoje życie i nie chcę z niego rezygnować. Taka decyzja jednak niesie ze sobą konsekwencje. Gdy James wyjedzie do Los Angeles, a ja zostanę w Minnesocie, będę usychać z tęsknoty za nim. Gdybym jednak z nim pojechała… Jest tyle samo argumentów za, jak i przeciw. To niewiarygodne, że w tak krótkim czasie bezwładnie i nieodwołalnie uzależniłam się od jednego chłopaka.
Mogłabym nawet odnaleźć się w kalifornijskim klimacie. Wiecznie piękna pogoda – to nie byłoby takie znowu wielkie poświęcenie. Terminy składania papierów na uczelnię Stanforda jeszcze nie minęły. Mogłabym nawet zrobić sobie rok przerwy między szkołą średnią a studiami, ale… I tu zawsze pojawia się jakieś ale. Tym razem to są moi rodzice. Nie mogą przyjąć do wiadomości, że mają już dorosłą córkę. Ciągle traktują mnie jak małą dziewczynkę, a gdyby nawet im na to pozwolono, przywiązaliby mnie do kaloryfera.
James chodzi tam i z powrotem po pokoju. Jego zmiany kierunku są tak chaotyczne, że w końcu podnoszę wzrok i patrzę na niego z większą uwagą. Panele z ciemnego drewna roznoszą po pomieszczeniu odgłosy jego kroków.
- James… - szepczę, ale mnie nie słyszy. – Przepraszam – mimo wszystko kończę.
Tylko to jedno słowo przerywa całą jego wędrówkę. Chłopak zamiera w miejscu i patrzy mi prosto w oczy. Jego przepełnione smutkiem i odrzuceniem, a moje niewypłakanymi łzami.
- Myślałem, że wyjdziemy razem. – W tych słowach zawiera cały swój żal do mnie.
- Myślisz, że tego nie chcę? – doskonale rozumiem, co ma na myśli.
- Nie wiem, co mam myśleć.
Odwracam wzrok od twarzy Jamesa. Nie wiedziałam, że potrafi być takim egoistą. W ogóle nie sądziłam, że jego delikatna i współczująca natura zna taką cechę.
Wstaję z krzesła jedynie siłą woli. Mięśnie mam jak z waty. Serce mi krwawi, a mózg nie może sobie poradzić z nowym odkryciem. Rozumiem, że James czuje się odrzucony, ale nie musi patrzeć na mnie z taką odrazą.
- O której masz jutro samolot? – pytam, zakładając torebkę na ramię.
Rzucam mu ostatnie spojrzenie, w którym nie ma już wcześniejszej miłości. Teraz tylko bezgraniczna obojętność.
- O ósmej – słyszę jego odpowiedź, gdy ja już jestem na zewnątrz. Te dwa słowa jeszcze długo brzmią mi w uszach.

To be continued...


-----------------------------------------------


Nowa notka! I może jak już zauważyliście; nowy wygląd, brak baneru z informacją o zamknięciu... Zastanawiam się tylko, czy dalej chcecie czytać tylko o BTR? Może zacznę pisać coś bardziej fantastycznego? Piszcie w komentarzach ;)
Ah. No i oczywiście piszcie, co myślicie o tej notce!


 

12 komentarzy:

  1. DAJESZ COŚ NOWEGO, KOCHANIE! Dajesz, dajesz! Odwala mi, sorry :<
    Znudziłam się BTR'em w twoich opowiadaniach. You know... Chcę coś nowego, ale z akcją, proszę cię. Wzoruj się na naszej kochanej Veronice Roth ;3
    Opo krótkieeee, Specjalnie dałaś JAMESA?! XDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  2. No ależ oczywiście że JAMES był specjalnie! Skąd wiesz, że chodzi o Maslowa? A może o innego JAMESA, hm? xDDDD
    Jakbym się wzorowała na Roth to bym była diabłem wcielonym...

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie, nie znam innego JAMESA. Jest tylko MASLOW, a poza tym uwielbiam THEO :D
    Byłabyś ciekawsza, a tak jesteś nastoletnią wersją SIENKIEWICZA, choć kiedyś byłaś jak MICKIEWICZ i jego PAN TADEUSZ (ost. księga ;****)

    Ułożę Ci wiersz, smarkulo,
    Być może i spryciulo,
    Bo obie kochamy pewnego faceta,
    A z niego niezły atleta,
    Bo wiesz, ciałko ma niesamowite,
    znakomite i nieprzyzwoite,
    Ale obie wiemy, że nic z tego,
    Bo to Cztery, bo to... THEO.
    Myślę, że ci starczy,
    Już słyszę, jak ci z gardła warczy,
    Że mnie pobijesz, zabijesz,
    A potem jak menel spod Biedronki się upijesz,
    To nie przysporzy nam fanów,
    A na pewno nie kochanków,
    Musimy więc o nim zapomnieć,
    Żeby móc kiedyś coś wspomnieć,
    Że go wielbiłyśmy,
    A jego grę aktorską ceniłyśmy,
    Że obie sobie wyobrażałyśmy,
    Jak się z nim chajtałyśmy.
    Musimy o nim wspomnieć,
    By naszym mężom (o ile takowi będą),
    Naszym stróżom,
    Przypomnieć, kto tu rządzi,
    A także i sądzi.



    LOL. XDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładne... I Baardzo romantyczne. (oklaski) i czekam na nn! Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie! Nic fantastycznego! Nadal zdania nie zmieniłam. Ja chce BTR

    OdpowiedzUsuń
  6. Notka cudowna. Kazdy szczegol tak doskonale opisany. Jesli chodzi o te pomysly nowe to czemu nie choc jestem sceptycznie do tego nastawiona bo czytam blogi tylko z btr ale ostateczna decyzja nalezy do cb :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jebłam xDDDDDDDDDDDDDDDDD
    Powinnaś przerzucić się na poezję, wiesz? Już któryś raz wierszujesz xDDD

    Byłam jak Mickiewicz?! Ostatnia księga? Nie uświadczysz u mnie takich opisów jak w ostatniej księdze Tadeusza! (Którą tak właściwie napisał Fredro xD)
    Nastoletnia wersja Sienkiewicza? Dziwisz się? Omawiamy z klasą Trylogię xD

    OdpowiedzUsuń
  8. ZNISZCZYŁAŚ MI ŻYCIE!!!!! Myślałam, że Mickiewicz napisał moją ulubioną część Pana Tadka ;(((
    Lubię wierszować, masz z tym problem? :D
    Jesteś jak nastoletnia wersja Sienkiewicza,
    Co słów już nie wylicza,
    I pisze wszystko tak krótko,
    Że myślę sobie "Ale nudno!".
    Nie będę wierszopisarzem,
    Wolę być powieściopisarzem,
    Ale ty pewnie myślisz: "Wszystko jedno",
    Więc ci powiem: "Nie w tym tkwi sedno"
    :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Przestań już wierszować,
    I urazę chować.
    Cały czas się nudzisz,
    W południe ludzi budzisz.
    Nie jestem Sienkiewiczem,
    Chyba raczej jego kiczem,
    Bo ja go zbyt nie kocham,
    I na ciebie focham!
    Omawiałaś Tadka,
    Wycierałaś zadka,
    A nie wiesz kto napisał,
    Twą ulubioną księgę.
    Masz problemy z wierszowaniem,
    Mniejsze niż z pisaniem.
    Przynajmniej nie jest samotnie,
    Ale wręcz odwrotnie!
    Widzisz co zrobiłaś?!
    Prozę mi obrzydziłaś!
    xDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  10. O masz :( Bardzo ładny nowy wygląd bloga :) Widzę że zniknął szpecący napis nieczynne. To bardzo fajnie! Widzę że ... mamy tu poetę :D Ja też bym tak chciała rymować :D Sama gdakałam jak te rymy czytałam xd SZACUN. A co do rozdziału to niezwykle miodny :D Taki inny, a jednak... tu nie mam określenia. Nie znam za bardzo BTR, A GDYBYŚ tak pisała na przemian trochu fantastyki, trochu BTR? Nie wiem czy to na Twiom blogu ale czytałam gdzieś opowiadanie o wampirzycy co się obudziła.. o Unconditionally! Tak! To u ciebie! No więc czy ja bym mogła Cię tak delikatnie poprosić o kontynuowanie tego opowiadania? Zakończyłaś w ciekawym momencie, i ja nie wiem czy umarła, czy jednak żyje... czy coś innego :) Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Nominowałam cie do LBA :)
    Szczegóły: http://niezapomniana-przygoda.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Nominuję cię do LBA więcej u mnie ♥
    http://katelyn-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń