poniedziałek, 18 lutego 2013

Rozdział 13.

Gdy dotarliśmy do mojego domu akurat mama stała na werandzie.

- Cześć słonko. Przedstawisz nas sobie? – zapytała.

- Mamo, to jest Kendall. Kendall, to jest moja mama. – odparłam zmieszana.

- Miło mi panią poznać. Dużo o pani słyszałem. – odpowiedział grzecznie chłopak.

- Mi też miło cię poznać. A teraz lecę. Ewa, zaproś Kendalla do domu. Tata wróci jutro a ja idę do mamy Wery.

- Dobra, nie martw się mamo.

- Super. – rzuciła i poszła do domu naprzeciwko.

- Wejdziesz? – zwróciłam się do Kendalla.

- Skoro nalegasz.. – zażartował.

Po chwili weszliśmy do domu. Od razu podążyłam do kuchni a chłopak za mną. Otworzyłam lodówkę i przeglądałam jej zawartość

- Chcesz coś do jedzenia? Mam sałatkę grecką i mama zrobiła kanapki z szynką i serem. – zapytałam przez ramię.

- Nie. Chodź i usiądź ze mną. – jego głos dobiegł z pewnej odległości. Byłam przekonana, że stoi za mną a on siedział na kanapie i włączył telewizor. Zamknęłam lodówkę i usiadłam koło niego. – Co oglądamy?

- A co jest? – wzięłam od niego pilota i zaczęłam skakać po kanałach. Zatrzymałam się na 4fun.tv gdy Kendall wyjął mi pilota z ręki położył go na stoliku przed nami. Odwróciłam się do niego z otwartymi ustami by na niego nakrzyczeć  ale okazało się, że jego twarz jest jedynie kilka centymetrów od mojej. Zbliżyłam się do niego i nasze usta się zetknęły. Kendall wplótł palce w moje włosy i przygarnął mnie bliżej siebie. Nie byłam mu dłużna i odwzajemniając pocałunek zarzuciłam ręce na jego szyję. Nie mogłam myśleć a po chwili nie mogłam także i oddychać. Chciałam być jeszcze bliżej niego jakby to było w ogóle możliwe. Brakowało mi tchu, ale nie zwracałam na to uwagi. To był Kendall Schmidt! I mnie całował! A właściwie już nie. Odsunął się ode mnie na kilka centymetrów. Mogłam w końcu nabrać głębokiego oddechu jednak nie zdążyłam ukryć zaskoczenia. W oczach chłopaka malowało się szczęście. Byłam ciekawa o czym myśli.

- Co robisz jutro? – zapytał po chwili ciszy.

- Nic.

- Nie chodzisz tu do szkoły? – zdziwił się.

- Jeszcze nie. Kalifornijskie szkoły mają przerwę i do szkoły idę dopiero od poniedziałku.

- Więc skoro nic jutro nie robisz… - zaczął lekko zmieszany.

- No to co? Wyksztuś to z siebie. – zachęciłam go ze śmiechem.

- Nagrywamy właśnie nowy sezon więc może chciałabyś wpaść na plan? Poznałabyś Jamesa i Carlosa. No i resztę obsady.

- Z przyjemnością wpadnę.

- Super! Ciara się ucieszy.

- Czemu? – zdziwiłam się.

- Ciara bardzo chciała poznać osobę, która czekaj, jak ona to ujęła? Osobę która skradła moje serce i powoduje, że jestem nieobecny na planie – odpowiedział zakreślając w powietrzu znak cudzysłowu.

Czyli jednak Kendall uznawał mnie za swoją dziewczynę. Ucieszyło mnie to, że miałam własnego hollywoodzkiego gwiazdora na wyciągnięcie ręki. Przyszło mi do głowy jedno pytanie. Chyba każda na moim miejscu by je zadała.

- Czy ty widziałeś te wszystkie porypane zdjęcia jakie ci wstawiałam na Twittera?

- Jakie zdjęcia? Wstawiłaś mi tylko jedno. Reszta to były posty. Ten na walentynki był najfajniejszy jaki kiedykolwiek dostałem.

- Czyli ty to wszystko czytałeś?

- Tak, czemu miałbym nie czytać?

- Bo nie wiem. Jestem kolejną ześwirowaną fanką? – zapytałam retorycznie.

- Nie jesteś jakąś tam „kolejną ześwirowaną fanką” jak to ujęłaś. Jesteś najlepszą fanką na świecie. – odparł i przygarnął mnie do siebie. Wtuliłam twarz w jego tors i nawet nie zwróciłam uwagi na to, że zasnęłam.

1 komentarz:

  1. U Ciebie mnie wgl nie ma! FOCH!
    Ale fajnie Ci to wyszło. Nie wiem, czy Ci coś wytykać tak, jak Ty mi :P

    OdpowiedzUsuń