niedziela, 3 lutego 2013

Rozdział 5.

Z hotelu wyszłam ubrana w czarne rurki i białą bluzkę. Było chłodnawo więc wzięłam też skórzaną kurtkę a moją szyję zdobił wisior ze złotą sową. W uszach dalej miałam kolczyki od rodziców. Weronika ubrała się natomiast w zieloną sukienkę co podkreślało kolor jej zielonych oczu. Na nogach miała złote baleriny. Wyglądała ekstra. Nie tak jak ja. Mogłam zabrać jakieś lepsze buty, a tak to miałam tylko czarne Conversy.

Na halę koncertową dotarłyśmy pół godziny przed czasem. Już zaczęto wpuszczać ludzi. Znalazłyśmy wejście dla VIPów i zajęłyśmy nasze miejsca – przed samą sceną, w czwartym rzędzie. Niecierpliwie czekałyśmy na rozpoczęcie koncertu, a ja dalej nie mogłam uwierzyć, że siedzę tutaj i czekam aż zobaczę występ BTR na żywo!

Wraz z upływem czasu hala stopniowo się zapełniała i robiło się coraz głośniej. Nagle zgasły wszystkie światła a na scenie świecił się tylko jeden reflektor – skierowany na sam jej środek. Po chwili na ekranie wyświetlono film. Było w nim, że niby chłopcy nie mogli się dostać na koncert bo na mieście były korki. Gdy dotarli pod halę, nie mogli do niej wejść. Gdy się im udało, znowu była zamknięta garderoba, którą Carlos sprytnie otworzył. Tempo się przyspieszyło i już po chwili chłopcy wyszli z niej i pobiegli w stronę wielkiego zielonego napisu „Stage”.

Film się skończył a na scenę wypadli chłopcy. Wszyscy ludzie z pierwszych rzędów wstali więc my też, aby coś widzieć. Zaczęli śpiewać Love me Love me a tłum razem z nim. Ja z Weroniką oczywiście też.

- Love me love me. Say you gonna love me…

Kilkanaście piosenek później przyszła kolej na Worldwide. Każdy wiedział, że chłopcy wybierają sobie dziewczyny z publiczności dla których śpiewają właśnie tą piosenkę. Momentalnie zaczęłam się denerwować a Weronika miała ochotę sama wdrapać się na scenę.

Carlos wybrał uroczą blondynkę w białej sukience do połowy uda z różową torebką. Worldwide Girl Jamesa została niska brunetka z ostatnich rzędów. Ucieszone dziewczyny pobiegły w stronę sceny a chłopcy pomogli im się na nią dostać. Kendall i Logan udawali, że nie mogą się zdecydować.

- Tu jest tyle pięknych dziewczyn. – powiedział Logan.

Jednak jego wybór padł na brunetkę w zielonej bluzce na ramiączkach i jeansach. Ona także momentalnie podeszła do sceny. Wszystkie dziewczyny zajęły swoje miejsca u boku chłopaków, a Kendall nie mógł się zdecydować. Wyglądało, że kogoś szuka w tłumie.

- Wiem, że jedna z obecnych tu dziewczyn ma dzisiaj urodziny. – powiedział i w tym momencie jego wzrok zatrzymał się na mnie. Pokazał na mnie palcem i powiedział:

- Chodź, czekam na ciebie.

Usłyszałam tylko szept Weroniki:

-Farciara.

Na nogach z waty podeszłam do sceny. Myślałam, że zemdleję. Pamiętał mnie! Pamiętał list, który do niego wysłałam! Napisałam w nim trochę o sobie, między innymi datę moich urodzin. Miałam też gotowy plan. Wyjęłam malutką karteczkę z kieszeni i dyskretnie wsunęłam  ją do kieszeni Kendalla. Był na niej mój numer telefonu a także Weroniki. Uparła się, żeby jej numer też wpisać. Kendall mnie przytulił i też mi coś wsunął do kieszeni. Usiadłam na krześle koło niego, a on cały czas trzymając mnie za rękę zaczął śpiewać piosenkę Worldwide. Byłam w siódmym niebie…

------------

Nie wiedziałam jak opisać koncert ale mam nadzieję, że się udało. ;)

2 komentarze:

  1. Super! *.* Pisz więcej i więcej!

    OdpowiedzUsuń
  2. http://karolka1998.bloog.pl/id,333121482,title,Notka-specjalna-7-The-Versatile-Blogger-Award,index.html wpadnij bo nominowałam :D

    OdpowiedzUsuń