niedziela, 3 marca 2013

Druga strona życzenia. Prolog.

Prolog.

1 września 1995 .

Niebieskie drzwi Sali operacyjnej otworzyły się i wyszła zza nich pielęgniarka w białym uniformie. Podeszła do stojącego przodem to okna mężczyzny cicho uderzając butami o podłogę.

- Twoja rodzina jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie – odezwała się kobieta.

- Bliźniaki, prawda? Wiedziałem.. – odparł mężczyzna.

- Na dodatek dziewczynki. Starsza musi umrzeć. Inaczej Zakon sam ją zabije. Jest niebezpieczna dla Księcia.

- Dobrze wiem, że nie chcesz zabijać dziecka.

- A kto by chciał? Będzie z niej prawdziwa piękność. – odpowiedziała ze smutkiem pielęgniarka.

- Może nie musimy jej zabijać? – mruknął z nadzieją mężczyzna.

- Książę się i tak dowie.

- Nie, jeśli udamy, że urodziło się tylko jedno dziecko. Albo skłamiemy, że starszą już się zajęliśmy.

- To by się mogło udać. Miejmy nadzieję, że Nathaniel się o tym nie dowie. Zostaw to mnie, dobrze? Znajdę dziewczynce dobry dom. Jej matka myśli, że urodziła jedno dziecko. Już się tym zajęłam – odpowiedziała pokazując na swoją skroń i z uśmiechem na ustach odeszła.

Nie mieli pojęcia, że za rogiem stał wszystkiego świadomy i niewinnie wyglądający chłopak.

-----------

Piszcie w komentarzach opinie!

2 komentarze:

  1. Ja to już znam... xD Piękne, wiesz :P

    OdpowiedzUsuń
  2. ~Klaudia Schmidt4 lipca 2013 16:41

    Mi się bardzo podoba choć trochę nie wiadomo o co chodzi XD. Poczekamy, zobaczymy :-)

    OdpowiedzUsuń