sobota, 9 marca 2013

Rozdział 39.

*oczami Wery, w międzyczasie*

Woda była jeszcze ciepła o tej porze, mimo że słońce dawno schowało się za horyzontem. Byliśmy sami na wielkiej kalifornijskiej plaży w miejscu gdzie nie dochodziły żadne światła ani hałasy życia codziennego. Czułam się jakbyśmy znajdowali się sami we wszechświecie.

Logan obejmował mnie ramieniem i brodziliśmy tak w wodzie już od jakiegoś czasu.

- Co robisz? – zapytał znudzonym głosem gdy zobaczył, że wyciągam z kieszeni telefon.

Nie odpowiedziałam tylko włączyłam aparat i pocałowałam zaskoczonego chłopaka w usta robiąc nam przy okazji zdjęcie.

- Nie mamy żadnego wspólnego zdjęcia. – wyjaśniłam szybko widząc jego zaskoczoną minę.

- Ah, to. – mruknął i pogłaskał mnie po policzku.

- Jakoś nie było okazji. – zauważyłam.

Logan przybliżył się do mojej twarzy i pocałował mnie w usta. Wplotłam mu palce we włosy i przyciągnęłam go jeszcze mocniej do siebie. Jego dłonie wędrowały po całym moim ciele. Zatrzymały się na talii, ale jednak po chwili wahania ze strony chłopaka, przesunął je jeszcze niżej, na biodra.

Odsunęłam się od niego szybko i stanowczo odrywając jego dłonie, które teraz przemieściły się na pośladki.

- Coś się stało? – dopytywał się zdziwiony moją gwałtowną reakcją.

- Pozwalasz sobie na zbyt wiele.

- Nie chcesz żebym cię dotykał?

- Wiesz, że nie o to chodzi. – wbiłam wzrok w falując y ocean i weszłam głębiej zamaczając spódnicę.

- Przepraszam. – podszedł do mnie i wziął mnie za rękę.

- Pływałeś kiedyś w nocy? – zapytałam uśmiechając się.

- Z tobą czy ogólnie?

- Z Zuzą. – odparłam poważnie i zrzedła mi mina.

- Znowu zaczynasz?

- Teraz to nie ja. Może sam ją w takim razie zapytasz co ona tu robi? – wskazałam głową na brzeg.

Chłopak podążył za moim spojrzeniem i szczęka mu opadła. Nie dalej jak pięć metrów od nas stała Zuza. Była cała zapłakana i miała podartą sukienkę.

- Co ty tu robisz? – zapytał ją Logan wychodząc z wody i zostawiając mnie w niej samą.

- J-ja.. – chlipała. – N-nie wiem g-gdzi-ie mog-gę p-pójść.

- Co się stało? – powtórzył pytanie stanowczym głosem.

Dziewczynę ścięło z nóg i po chwili siedziała na piasku. Chłopak usiadł koło niej i objął ją ramieniem, a ona wtuliła się w jego tors.

- J-ja n-nie ch-chc-cę..

- Wera? – zwrócił się do mnie. - Mogłabyś przynieść z samochodu moją kurtkę? Zaczyna robić się zimno. – zaszczycił mnie tylko jednym spojrzeniem bez wyrazu rzucając mi kluczyki do auta i z powrotem odwrócił się w stronę Zuzy.

- J-jasne. – wyjąkałam próbując ukryć smutek i podążyłam w kierunku parkingu.

Nie poszłam tam jednak prostą drogą. Schowałam się za najbliższym drzewem i zaczęłam podsłuchiwać ich rozmowy.

- Proszę. – błagał Logan. – Powiedz mi, co się stało.

Zuza nic nie odpowiedziała i zapadła głucha cisza. Z niechęcią poszłam spełnić dane mi polecenie. Samochód nie był zaparkowany znowu tak daleko. Bez problemu wyjęłam z bagażnika skórzaną kurtkę mojego chłopaka i przy okazji zabierając ze środka swoją torebkę. Miałam mnóstwo nieodebranych połączeń od Ewy, Nathalie no i Victorii. Było także mnóstwo smsów, ale nie miałam głowy na to wszystko odpowiadać.

Wściekła zamknęłam samochód i z przyniesionymi rzeczami wróciłam na plażę. Przyszłam akurat w momencie, gdy Zuza w końcu się odezwała w dalszym ciągu zapłakanym głosem:

- Z-został-łam z-zgwa-zgwałcona.

Logan otulił ją własnym ciałem, a ona korzystając z okazji pocałowała go namiętnie w usta. Tego było za wiele. Rzuciłam w niego kurtką z kluczykami  i ze łzami w oczach pobiegłam przed siebie.

---------------------

Z dedykiem dla Wery. Nie bij za tą rozmowę w wodzie =D

5 komentarzy:

  1. ZRANIŁAŚ MNIE! Poryczałam się. Naprawdę.

    OdpowiedzUsuń
  2. AWWWW AJ LOW JU SOŁ MACZ!!!!!!!!
    to było taki rijal. Normalnie jesteś maj preszyl :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Poryczałaś się przedtem bo Logan pocałował Zuzę a ty skoczyłaś później z klifu o.O

    OdpowiedzUsuń
  4. O trzym ty mufiż? trzy ja cię znam? :C

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie wiem skąd ty się urwałaś xDD

    OdpowiedzUsuń