środa, 13 marca 2013

Rozdział 46.

*oczami Wery, następnego dnia wieczorem*

Nie mogłam już leżeć w szpitalu. Nie chciałam z nikim gadać i wszystkich przeganiałam. Ewa przyjechała tu rano, ale wyprosiłam ją. Jedyna osoba z którą teraz chciałam rozmawiać, była kilkanaście metrów ode mnie i leżała pod narkozą.

Chciałam, żeby mi wszystko wyjaśnił. Powiedział, że to był tylko zły sen, że on wcale nie całował swojej byłej dziewczyny. Wiedziałam jednak, że tak się nie stanie. Nienawidziłam go i kochałam jednocześnie. W ogóle dlaczego ja skoczyłam z tego idiotycznego klifu? Nie warto było marnować życia dla jednego głupiego faceta. Jeszcze nie jeden się przecież znajdzie.

- Ale żaden nie będzie miał takich miękkich włosów… - powiedziałam na głos i nie wiadomo kiedy, zaczęłam płakać.

- Wera? – drzwi uchyliły się i przez szparę ujrzałam zmartwioną twarz Kendalla.

- Zostaw mnie samą. – burknęłam pospiesznie ocierając łzy wierzchem dłoni.

- Ja.. – zaczął niepewnie podchodząc do skraja mojego łóżka. – Logan się wybudził.

- Mam to gdzieś. – odparłam udając obojętność, choć w głębi serca bardzo się ucieszyłam.

- Powinniście sobie wszystko wyjaśnić.

- Ale ja nie chcę go oglądać.

- On cię kocha. Naprawdę. Nikogo tak bardzo nie kochał.

- Nie wierzę ci. – mruknęłam przykładając twarz do poduszki.

- Nie musisz. Chodź do niego to sam ci to powie. – wyciągnął rękę w moją stronę w przyjacielskim geście.

- Zostawcie mnie. – burknęłam w poduszkę.

- Proszę. Nie skreślaj go tylko dlatego, że zrobił jakąś głupotę. Dobrze wiesz jaka jest Zuza. Pewnie to ona go pocałowała a Logan nie dał rady jej odepchnąć.

- Słyszysz siebie? Nie dał rady jej odepchnąć? Błagam cię. On jest silnym facetem! – krzyknęłam wstając z łóżka.

- Zuza chce mnie wrobić, że ją zgwałciłem. – przyznał.

- Jak to, że ją zgwałciłeś? – zbił mnie tym z tropu.

- Tak normalnie.

- Przecież tego nie zrobiłeś. – zaśmiałam się gorzko.

- Oczywiście, że nie.

- Ale oni mają jakieś dowody?

- Właśnie nie. Jedyną poszlaką jest to, że Zuza złożyła takie zeznania i skłamała, że przecięła mi dłoń w samoobronie.

- Właśnie. Co ci się stało w dłoń? – zapytałam ciekawa widząc jego zabandażowaną rękę.

- Jakby ci to powiedzieć… Ja i wazon w domu Ewy nie przypadliśmy sobie do gustu. – zażartował.

- Chodzi ci o ten ohydny szklany wazon w kwiatki? Nigdy go nie lubiłam. – uśmiechnęłam się lekko.

- Chociaż jeden problem z głowy.

- Ja.. – zaczęłam nieśmiało. – Chcę go zobaczyć. – chciałam to zrobić póki nie zmienię decyzji.

Chłopak nie odpowiedział. Przesunął się tylko schodząc mi z drogi i nie zatrzymywał mnie jak niezdarnie szłam przez pokój.

- Tylko proszę, nie zrób nic głupiego. – upomniał mnie.

Doskonale wiedziałam gdzie znajdowała się sala Logana. Wystarczyło tylko skręcić w sąsiedni korytarz i pójść aż do jego końca. Szłam chwiejnie po opuszczonym holu, potykając się co chwilę.

- Jak mogłeś mi to zrobić?! – wrzasnęłam wpadając do jego pokoju. Dopiero teraz sobie uświadomiłam, że mam na sobie szpitalną pidżamę, która nie była zbyt ładna, ale nie obchodziło mnie to jakoś.

- Przepraszam, ale co mogłem zrobić? – zapytał się sennie zdziwiony chłopak.

Miałam gdzieś, że miał poważny wypadek i jest po ciężkiej operacji. Naważył sobie piwa to niech teraz go wypije.

- Jak mogłeś całować się z Zuzą?! – wykrzyczałam w odpowiedzi.

- No tak normalnie. Przecież to moja dziewczyna. – odparł zdezorientowany i zmarszczył brwi.

- Przecież wy... zerwaliście. – wyjąkałam przerażona.

- Nie zerwaliśmy.

Czułam, że kolana się pode mną uginają, a serce rozpada mi się na miliony kawałków.

- Jak to nie… Przecież byliśmy razem.. – udało mi się wykrztusić powstrzymując łzy.

- Chyba pomyliłaś osoby. W ogóle kim ty jesteś? Nigdy cię nie widziałem.

Tego było za wiele. Czułam, że zaraz się rozpłaczę, a nie chciałam żeby Logan to oglądał. Wybiegłam szybko na korytarz i osunęłam się przy ścianie w najbliższym kącie, gdzie pozwoliłam łzom płynąć tyle, ile chcą.

-------------------

Obiecany rozdział dla Rose. ;D

2 komentarze:

  1. Zrujnowałaś mi życie! :(
    Potem masz nas tak sweeettttaaaaśnieee pogodzić, że dzieci z tego będą xd
    Żart, ale ma być fajnie xd

    OdpowiedzUsuń
  2. ~RosAlice po paru latach24 października 2017 14:53

    Ale mi sie ten rozdzial zajeviscie podobaaaaaa aaaa

    OdpowiedzUsuń