czwartek, 21 marca 2013

Rozdział 54.

- Nigdy bym cię o coś takiego nie podejrzewała. – powiedziałam z niedowierzaniem wkładając sobie pod plecy poduszkę.

- Jeszcze dużo rzeczy o mnie nie wiesz. – odparł Kendall posyłając mi łobuzerski uśmiech i sadowiąc się na kanapie koło mnie.

- No ale żebyś pojechał na drugi koniec miasta do Weroniki po Zmierzch? I to sam z siebie.

- Edwarda nigdy dość. – zażartował.

- Nie żartuj sobie z niego. – szturchnęłam go żartobliwie w żebra. – Kocham Edwarda.

- A mnie już nie kochasz? – teatralnie wydął usta w podkówkę. Sięgnął po pilota i włączył ekran startowy filmu.

- Miłość do ciebie nie mieści się w żadnej wymyślonej skali. – szepnęłam łapiąc go za szyję. Popchnęłam go na kanapę i wytrąciłam mu z ręki pilota, który uderzył z łoskotem o podłogę.

- Mieliśmy oglądać boskiego Edwarda w akcji. – wyszeptał w moje włosy. Obrócił się i pociągnął mnie za sobą tak, że teraz leżałam pod nim.

- Edward nie zając, nie ucieknie. – odparłam całując go w usta.

- Podoba mi się twoje podejście. – powiedział gdy na krótko się od siebie oderwaliśmy, jednak po chwili Kendall wplótł mi palce we włosy i przyciągnął moją twarz bliżej swojej.

Po chwili nie mogłam już oddychać, ale nie zwracałam na to większej uwagi, dopóki nie poczułam na brzuchu pod bluzką dłoni chłopaka. Zdziwiłam się tym jego gestem. Może to nie było nic wielkiego, ale musieliśmy odbyć tę rozmowę.

- Może pójdziemy popływać? – zaproponowałam stanowczym głosem przerywając nam zanim sprawy zajdą za daleko.

- Coś się stało? – zapytał zdezorientowany schodząc ze mnie i siadając w normalnej pozycji.

- Ja.. – zaczęłam rumieniąc się. Teraz to co miałam mu do powiedzenia nie będzie miało sensu. – Ja chyba nie jestem jeszcze gotowa.

- Nie będę na ciebie naciskał. – obiecał domyślając się o co mi chodzi.

- Nie o to mi chodzi. Ja po prostu.. Nie wiem. Nieważne. – mruknęłam wstając z kanapy.

- Hej. – zaoponował łapiąc mnie za nadgarstek i siadając mnie koło siebie. – Jak już zaczęłaś to dokończ.

- Już nieważne. – burknęłam zmieszana i schowałam twarz we włosach.

Uniósł moją brodę i spojrzał mi w oczy.

- Jeszcze nie teraz. Rozumiem. Nie jesteś gotowa. – powiedział spokojnie. – Nie zamierzam na ciebie napierać. Wbrew pozorom jestem bardzo cierpliwym człowiekiem.

Jego słowa miały być poważne, ale nie mogłam się powstrzymać od zaśmiania się.

- Ja po prostu uważam, że z tym nie powinniśmy się spieszyć. To dla mnie ważne.

- Rozumiem cię. Jak zrobię coś co uznasz za nieodpowiednie to mi od razu powiedz, dobrze? – nie czekał na odpowiedź. Przycisnął od razu swoje wargi do moich w zachłannym geście.

- Teraz robisz coś nieodpowiedniego. – wysapałam odrywając się od niego.

- Mam cię nie całować? – zdziwił się.

- Tego nigdy dość. – zaśmiałam się i pociągnęłam go w kierunku wyjścia do ogrodu w którym był basen.

- Mieliśmy oglądać Zmierzch. – powiedział z wyrzutem.

- Przystojnego Edwarda możemy oglądnąć później, a teraz skorzystamy z twojego basenu.

- Nie rozumiem kobiet. – mruknął do siebie myśląc, że nie słyszę.

- Dlatego bo  jesteśmy wyjątkowe. – odparłam uśmiechając się do niego.

- To ty jesteś wyjątkowa. – pocałował mnie w policzek.

Zdjęłam buty i usiadłam na brzegu basenu zanurzając stopy w wodzie. Wystawiłam twarz do słońca i rozkoszowałam się jego ciepłem.

Kendall zaśmiał się, a po chwili wskoczył do ciepłego basenu rozchlapując wodę na wszystkie strony i miedzy innymi na mnie.

- Wskakuj. – polecił wynurzając się tuż przy mnie.

- Nie mam stroju. – próbowałam znaleźć wymówkę.

- Ja też nie.

Dopiero teraz zauważyłam, że do basenu wskoczył w ubraniu. Woda sięgała mu do pasa i delikatnie falowała wokół jego bioder. Mokra koszula przylgnęła do jego ciała i wyraźnie widać było wszystkie jego mięśnie. Westchnęłam mimowolnie na ten widok. Dalej nie mogłam uwierzyć, że to mój chłopak.

- No dobra. – powiedziałam wchodząc niepewnie do basenu.

Nigdy nie bałam się pływać, ale ta czynność nie należała do moich ulubionych. Podeszłam szybko do Kendalla uważając na każdy krok i wtuliłam się w jego tors.

- Mhm.. – zamruczał mi do ucha otulając mnie ramionami.

- Boję się tego. – zaczęłam wracając do poprzedniego tematu.

- Nie chciałbym żebyś czuła presję tylko ze względu na to ile mam lat. Dla mnie to nie ma znaczenia. Obiecuję ci to. Wszystko będzie tak jak to ty chcesz.

Pogłaskał mnie po policzku i złapał mnie za rękę. Pociągnęłam go w głąb basenu, bo i tak byłam już wystarczająco mokra. Na ratowanie ubrania było już stanowczo za późno, ale na pływanie w basenie u boku wymarzonego chłopaka na szczęście jeszcze nie.

-----------------------

I jest nowa notka... <3. Następna prawdopodobnie wieczorem albo jutro ;D

7 komentarzy:

  1. LOL. Ten temat już za wami? xd Przynajmniej nie masz erotycznego bloga, jak inni. Choć możesz zrobić coś po Meyerowsku xd

    OdpowiedzUsuń
  2. ~Martulkaaa1821 marca 2013 09:23

    Świetny rozdział :D
    Czekam z niecierpliwościa na nastepny :) :)
    Pisz dalej :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Super :*
    Pisz prędko następną notkę <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Suuuuper !!! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamiętnik księżniczki? :)

    OdpowiedzUsuń