sobota, 27 kwietnia 2013

Ewa's Life - Part Two - First Meet.

Chciałam jak najszybciej dostać się do mojego mieszkania. Starałam się nie myśleć o Kendallu. Nadaremnie. Już po chwili ogarnęły mnie wspomnienia naszego pierwszego spotkania. To były moje pierwsze dni w LA. Nie znałam nikogo prócz Natalii. Ponieważ odczuwałam nachalną potrzebę skorzystania z toalety, postawiłyśmy wejść do pobliskiej restauracji.
Czystość tego miejsca można porównać to czystości przeciętnego menela spod Biedronki - gdzie zakupy są tanie, a kasjerki szybkie – , a zapach zwalał z nóg lepiej niż chloroform.
- Idź do tego sracza, a ja coś zamówię – powiedziała Natalia, w ogóle nie przejmując się stanem tej instytucji.
- Serio chcesz tu coś jeść? - spytałam się jej z niedowierzaniem.
- Jakiś problem, księżniczko? -  zajęła najczystszy stolik i wzięła menu do rąk.
Widząc, że nie pali się do dalszej rozmowy ze mną, ruszyłam w stronę toalet. Zdążyłam zauważyć, że ściany tak naprawdę mają kolor biały, a nie szary, jak początkowo myślałam. To było niesamowite odkrycie. Drzwi – jak wszystko inne – były brudne, z prawdopodobnie krwią na klamce. Przeszły mnie ciarki. Wyciągnęłam czystą chusteczkę z kieszeni moich różowych spodni, która miała mi służyć jako ochrona przed zarazkami, i otworzyłam drzwi. Jedna kabina, super pomyślałam. Bez większego wahania szybkim ruchem otworzyłam drzwiczki od kabiny... Ujrzałam półnagiego Kendalla Schmidta na desce klozetowej. Zapowietrzyłam się i zemdlałam tuż przed nim.
***
Kiedy wreszcie się obudziłam, ujrzałam Natalię popijającą czarną kawę.
- Nie chciałaś tu jeść, ale spać na podłodze poszłaś!
- Co? O czy ty mówisz? I czemu mnie tak głowa boli?– dotknęłam małego guza, którego przedtem nie miałam.
Wybuchła niepohamowanym śmiechem, plując mi na twarz kawą. Próbowałam sobie przypomnieć, co mogło u niej wywołać takie zachowanie.
- Śniło mi się, że po raz pierwszy – zaczęłam niepewnie nie wiedząc czy mam kontynuować czy się zamknąć -  spotkałam Kendalla, tyle, że był półnagi – w tej właśnie chwili dołączył do nas  mój idol niosąc szklankę wody.
- Czasami sny się spełniają -  powiedział z uśmieszkiem na twarzy. - Napij się, dość mocno się uderzyłaś – dodał, podając mi szklankę wody.
Nagle moje serce zaczęło bić szybciej i zapomniałam jak się oddycha. Nic z tych czynności nie było tak ważne, jak patrzenie się w jego zielone jak ogórki oczy.
- Hej! Oddychaj! - krzyknęła Natalia.
Nie zwróciliśmy nawet na to uwagi, ponieważ byliśmy zajęci sobą.

----------------------------------

Piszę co innego, mówię co innego, a robię co innego. No ale cóż... Ujmę to inaczej. Moich imaginów i kolejnych rozdziałów opowiadania można będzie się spodziewać po 5 maja. Tym czasem imaginy Natalii możliwe, że będą zamieszczane. Więc teraz kolejne z serii "Pisane przez Natalię". Zaczynam się jej powoli bać... Taaak.. Ten wiersz/fraszka/poemat, what else.. Też jest jej autorstwa, żeby nie było xD. Zastanawia mnie tylko dlaczego ona tak lubi upokarzać Kendalla zawsze...
Tym razem wszystko jest tak, jak ma być! Ciocia Ewa nic od siebie nie dodała. No, ale te ogórki.... xD
"Samam nie słamuje i w przeciwieństwie do Ewy, nie mam robaków w pokoju!" ~ by Natalia.

Weź się Ewo
Ty stara mewo
Uważaj na drzewo
Idź w lewo!

Kendall otuli Cię zmysłowo
Poczujesz się znów żywiołowo
Spotkacie się czołowo
Aż będzie jałowo

Robicie to przemysłowo
To tak nieprawidłowo
Ale jak pomysłowo

Opisujesz to szczegółowo
Jesteś chora umysłowo
Nie rób tego zespołowo

 

Przewidywana reakcja (moja reakcja) ->

2 komentarze:

  1. LOL. Kocham jej dzieła i jej humor. I TE UPOKARZANIE KENDALLA XD
    Kocham go, ale tak fajnie się go upokarza... Mam dystans do BTR no xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam ! <3
    Hahahaha, ogórki , gluty :D
    Czekam na jeszcze ciekawsze pomysły xD

    OdpowiedzUsuń