poniedziałek, 15 kwietnia 2013

In The Forest. Two Versions.

Version I.

Szliśmy w ciszy, którą przerywało jedynie rytmiczne uderzanie naszych butów i szelest liści poruszanych przez wiatr. Kendall zatrzymał się nagle i oparł się nonszalancko o pień najbliższej brzozy.
- Pewnie zastanawiasz się po co tu cię przyprowadziłem. – Zaczął niepewnie.
- Mam pewnie skojarzenia co do panującej wokół nas scenerii. – Odparłam bezsensu.
- Mówisz o tej scenie w Zmierzchu? – Chłopak zmarszczył brwi i spojrzał na mnie przenikliwym wzrokiem.
- Tak. A niby o czym innym mogę mówić?
- Nie martw się. Nie zamierzam ci wyznać, że jestem wampirem.
- Och. – Teatralnie wydęłam usta w podkówkę, co wywołało uśmiech na jego twarzy.
- Moim skromnym zdaniem jest to coś lepszego, ale zawsze mogę się mylić.
Kendall nie czekając na moją odpowiedź, podszedł do mnie i ujął moją twarz w dłonie. Przez głowę przeszło mi tysiące różnych myśli. Począwszy nad napawaniem się rysami jego twarzy po zachwycaniem się jego przepięknym uśmiechem. Wpatrywałam się w jego oczy jak zahipnotyzowana, ale nie odwróciłam wzroku.
- Słucham? – Wykrztusiłam po chwili.
Chłopak zbliżył swoje usta do moich i lekko musnął moje wargi. Serce zabiło mi szybciej, oddech przyspieszył. Czułam się jakbym przebiegła maraton. Z całych sił powstrzymałam się, aby go do siebie nie przyciągnąć i znowu nie pocałować. Nie zwróciłam jednak uwagi na to, że wydałam z siebie ciche westchnienie, które nie uszło jego uwadze. Kendall uśmiechnął się łobuzersko i szepnął:
- Kocham cię.
Te dwa słowa wystarczyły, abym postrzegała świat jeszcze bardziej kolorowym niż rzeczywiście był.

---------------------------------

Więc to się nazywa "nuda na matmie". ;D

----------------------------------

Version II.

W ciszy szliśmy razem z Kendallem do lasu tuż za moim domem. Tyle razy tu chodziłam, ale mimo to ciemność bijąca od buszu dalej wzbudzała we mnie pewnego rodzaju dreszcz. Próbowałam ignorować bliskość chłopaka, którego bezgranicznie kochałam i zaczęłam myśleć o czymś innym. Wbiłam wzrok w kopany przez siebie kamień i skojarzyłam sobie tę sytuację ze sceną z filmu Zmierzchu, w której Bella mówi Edwardowi, że wie iż ten jest wampirem. Zaśmiałam się pod nosem. Kendall przecież nie ukrywał takiego mrocznego sekretu przed światem, ale wiedziałam, że powód dla którego mnie tu zaciągnął wcale nie jest błahy.
- [T.I.], muszę ci coś powiedzieć. – Zaczął niepewnie chłopak zatrzymując się kilka metrów ode mnie.
- O co chodzi? – Przygryzłam wargę w oczekiwaniu, aż rozwinie swoją wypowiedź. Wyzna ci miłość, podrzucił mi mój mózg, ale natychmiast odrzuciłam tę opcję.
- Ja… - zawahał się.
Moje serce zalała fala obaw i smutku. Z jednej strony chciałam zostać i poczekać, aż powie to co zamierza, ale z drugiej wiedziałam, że to nie może być nic miłego. Gdyby chciał powiedzieć, że mnie kocha to by się przecież nie wahał.
- Powiedz to co chcesz. Przecież cię nie ugryzę. – Zachęciłam go i posłałam mu krzepiący uśmiech.
Chłopak wziął głęboki oddech i zamknął w oczy.
- Jestem gejem. – Wyznał.
Te dwa słowa diametralnie zmieniły całe moje życie. Nagle poczułam, że przestrzeń wokół mnie zaczyna się zawężać, a ja dostawałam objawów klaustrofobii. Zrobiło mi się słabo i nogi się pode mną ugięły.
Kendall czekał na moją odpowiedź, ale ja nie byłam wstanie mu jej udzielić. W następnej sekundzie osunęłam się na ziemię i pod policzkiem poczułam liście i błoto.
***
Poczułam na swojej skórze promienie wschodzącego słońca. Obróciłam się na drugi bok i zorientowałam się, że nie jestem w łóżku sama. Koło mnie leżał Kendall. Na jego widok od razu przypomniałam sobie mój dziwny sen. Kamień spadł mi z serca, że to był tylko wytwór mojej wyobraźni, a nie prawdziwe życie.
Pogładziłam opuszkami palców po jego twarzy. Westchnęłam głęboko i ułożyłam głowę na jego torsie. Chłopak objął mnie ramieniem i przyciągnął mnie bliżej do siebie.
- Śpij skarbie. Jeszcze wcześnie. – Szepnął sennie i na powrót powróciłam do krainy Morfeusza.

----------------------------------

Pomysł Natalii. Troszkę go ubarwiłam. ;D
Nowego rozdziału ff możecie się spodziewać dzisiaj w okolicach 23 albo jutro koło 18... <3. Dzięki wszystkim za komentarze i wyświetlenia! Komentarze na prawdę motywują człowieka. ;D

8 komentarzy:

  1. I po cóż to przebudzenie? T.T

    OdpowiedzUsuń
  2. Obie wersje przepiękne, a druga w pewnym momencie bardzo śmieszna. ;D Ale obie wersje jak wspomniałam są genialne. ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahahaha <3 Obie wersje są genialne *.*
    Nuda na matmie wymiata :D

    OdpowiedzUsuń
  4. a jusz myslalam ze to byl real wiesz ten 2 :))))) boooosko piszesz dlazego tak zadko cos dodajesz????? powinas to robicd czresciej !!!! :#33333333

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie, po co przebudzenie? x.x xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Ktoś się ze mną wreszcie zgadza :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże hahahah :) nie no super:)
    obie wersje wymiatają ! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. to obudzenie jest niepotrzebne. Lepsze by było bez niego, mimo to fajne :3

    OdpowiedzUsuń