piątek, 17 maja 2013

Freaking Change. Part II.

Wściekła zbiegłam w dół po schodach starając się powstrzymać łzy, ale bezskutecznie. Zaczęłam płakać z czystej bezsilności. Nie wiedziałam dlaczego akurat nas to spotkało. Czy zrobiliśmy coś złego?
Kendall wszedł za mną do salonu i z głębokim westchnieniem usiadł na kanapie. Popatrzyłam na niego zabójczym wzrokiem.
- To twoja wina. – Syknęłam.
- Jasne. Jeszcze na mnie zwal, że w jakiś niewytłumaczalny sposób zamieniliśmy się ciałami. Przecież na pewno mam z tym coś wspólnego, bo jestem jakimś drugim Harrym Potterem. - Prychnął.
- A bo to niby przeze mnie?! Gdybyś wczoraj przyszedł do tej cholernej restauracji to może by to wszystko się nie wydarzyło!
- Już ci mówiłem, że nie mogłem przyjść! Przepraszam cię!
- Nie wierzę ci. – Odparłam próbując zatuszować, że mnie to w dalszym ciągu bolało. Moje działania jednak się nie powiodły, bo po moich policzkach znowu pociekły łzy. – Za każdym razem gdy mnie wystawiasz, jest tak samo. Przepraszasz, ja ci wybaczam, a później i tak znowu mnie olewasz.
- Taką mam pracę. Nie zawsze mogę się wyrwać. Gdzie bym nie poszedł to napotkam się na fanów i paparazzi. Myślałem, że to rozumiesz.
- Rozumiem, ale istnieją jakieś granice. – Warknęłam i zupełnie zignorowałam jego wyjaśnienia.
Kiedyś potrafił poruszyć niebo i ziemię, byleby się tylko ze mną spotkać. Przypomniało mi się jak kiedyś zorganizował nasz wspólny skok ze spadochronem. Wtedy wydawałoby się, że świata po za mną nie widzi. Teraz było zupełnie inaczej. Oddalaliśmy się od siebie i tylko ja to zauważałam. Próbowałam podejmować przeróżne kroki, aby było nam lepiej, ale brak zaangażowania ze strony Kendalla mi nie ułatwiał. Zaczęłam się zastanawiać czy nasza zamiana ciał nie była przypadkiem spowodowana przez nasze ciągłe kłótnie. Może miała na celu sprawić, żebyśmy na nowo się w sobie zakochali? Wybaczyli wszystkie popełnione błędy i zaczęli jeszcze raz?
- To nie zmienia faktu, że musimy dowiedzieć się o co chodzi z tą zamianą. I musimy rozgryźć to razem.
- Ale niby od czego mamy zacząć? Jakiś pomysł, geniuszu? Pomożesz mi czy może masz jakieś bardzo ważne spotkanie w studiu na którym musisz się pojawić, bo jak nie to stanie się masa złych rzeczy? Albo kolejny koncert?
- To nie jest w tym momencie najważniejsze, a ty znowu zaczynasz. Nic nie wskóramy, gdy będziesz mi wytykać winy.  – Powiedział ze smutkiem. – Co mam zrobić, abyś mi wybaczyła?
- Nie wiem. – Przyznałam opierając czoło o przyjemnie chłodną szybę.
Nie zauważyłam kiedy Kendall podniósł się z kanapy i podszedł do mnie. Stanął za mną i objął mnie niepewnie w talii. Zadrżałam, gdy poczułam na karku jego ciepły oddech.
- Trochę dziwnie się czuję w twoim ciele. – Szepnął mi do ucha siląc się na radość w głosie. – Jest takie… - Urwał, bo nie mógł znaleźć odpowiedniego słowa. – Małe.
- Ktoś, kto by nas teraz zobaczył pewnie mógłby się lekko przerazić. – Oparłam ze śmiechem.
Nie chciałam już płakać i użalać się nad naszym losem. Pozostawało nam tylko się śmiać, że coś tak zwariowanego przytrafiło się akurat nam.
Kendall przejechał ustami od krzywizny pod moim uchem aż do barku. Zamknęłam oczy i rozkoszowałam się jego dotykiem. Mimo że byłam na niego w dalszym ciągu zła, nie mogłam nic poradzić na to, że był miłością mojego życia.
- Nie mogę pójść na dzisiejszy koncert. – Oznajmił stanowczo obracając mnie przodem do siebie.
- Dopiero teraz odpuścisz, bo nie jesteś w swoim ciele? – Zapytałam ostrzej niż zamierzałam.
Chłopak zignorował mnie. Uniósł mój podbródek lekko do góry i złożył na mych ustach delikatny pocałunek. Między nami przeszedł pewien rodzaj prądu jakbyśmy nagle oboje dotknęli naelektryzowanego swetra, albo czegoś podobnego. Rozjaśniło mi to tylko w głowie i już wiedziałam co mam zrobić.
- Muszę zagrać dzisiejszy koncert jako ty. – Powiedziałam stanowczo.
- Jak ty to chcesz zrobić? – Zmarszczył brwi zdezorientowany moimi słowami.
- Znam większość układów, no i teksty piosenek też. Nikt się nie zorientuje. – Obiecałam patrząc mu w oczy. Albo raczej bardziej w swoje oczy, które tylko chwilowo ukazywały jego duszę.
- [T.I.], nigdy bym cię o to nie poprosił, ale dziękuję. Ratujesz mi życie. – Wyszeptał z niedowierzaniem. Uściskał mnie gwałtownie, a z jego ruchów emanowała radość, która także i mnie się udzieliła. Czułam potrzebę, pomocy swojego chłopakowi. Mimo że jego praca niszczyła nasz związek wiedziałam, że muszę zrobić wszystko, aby to zadziałało.
- Jeśli to ma się udać, to powinniśmy iść do studia i pomożesz mi wszystko przećwiczyć. – Sprowadziłam go na ziemię odrywając się od niego.
- Nawet nie wiem jak ci mam dziękować. – Kendall uśmiechnął się szeroko.
Przygryzłam lekko wargę i wzięłam chłopaka za rękę. Pocałował mnie przelotnie w policzek i pociągnął mnie w kierunku drzwi wyjściowych, byśmy chwilę później znaleźli się na zalanym słońcem podjeździe.

-------------------------------------

O matko... 100 notka już :O. Dziękujcie wszyscy Kindze bo to dzięki niej się pojawiła.
A teraz ogłoszenia parafialne. Coraz mniej osób czyta tego bloga. Może i jest dużo wyświetleń (nigdy nie oczekiwałam, że będzie ich aż tyle, więc dziękuję! <3), ale mało komentarzy. Jeśli czytasz -> komentuj. Wyrażajcie swoją opinię i piszcie mi co waszym zdaniem jest złe w notce i co powinnam poprawić, dodać, ominąć.
Nigdy nie rozumiałam osób, które piszą pod notką coś w stylu, że jak nie będzie iluś tam komentarzy to nie będzie nowej notki. Ale byłoby miło wiedzieć, że ktoś żyje i to czyta. Nie będę tak robić bo to tylko zraża.
Ale monolog.. Przerażam siebie. Do zobaczenia w niedzielę. Może.

I zapraszam na niesamowitego bloga koleżanki, która zajebiście pisze. >>KLIK<<

 



 

5 komentarzy:

  1. A czemu Kend nie może być Harrym Potterem ? :d Świetna notka jak zawsze :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne, świetne, świetne! ♥ Chcę pisać tak jak Ty. :) Czekam na więcej. :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super. Za każdym razem, kiedy czytam Twoje notki, nie mogę się nazachwycać. Ekstra.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahahahha xD Boże jaka beka xD. Świetnie. Ty też musisz pisać na zielonce!
    Liriwiki

    OdpowiedzUsuń
  5. ~ILuvZombiesX319 maja 2013 00:29

    Niekryte Nataria i Ora oceniają:
    "Świetne, świetne, świetne! ♥ Chcę pisać tak jak Ty. :) Czekam na więcej. :3" ? OMG, nie wiem jak na świerzo? Ale o 7.26 po nieprzespanej nocy (Depp <3) i czytane na głos brzmi... dziwnie :*
    PE ZE DE ER

    OdpowiedzUsuń