środa, 9 października 2013

Nie Zdrada - Rozdział 1

Siedziałam na kanapie i myślałam o nas. Kurczę, już trzy lata jesteśmy razem, a to kawał czasu.
Wtem trzasnęły drzwi i do pokoju wszedł Logan.

- Cześć, kochanie – rzuciłam z uśmiechem.

Spojrzał na mnie wściekłym wzrokiem i krzyknął:

- Jak mogłaś?! Dlaczego?! We wszystko bym uwierzył, ale nie w to że mnie zdradzisz! Przedwczoraj mówiłaś „nie Logan, wybacz, ale jeszcze nie jestem gotowa, boję się” – przedrzeźniał mnie. –  A wczoraj już pieprzyłaś się z innym!

- Logan, co ty wygadujesz? – w oczach miałam łzy.

- Zamknij się! – krzyknął. – Ty myślisz, że jestem taki głupi? Że nie wiem, po co ze mną jesteś? Dla pieniędzy, dla sławy i nic innego. Złapałaś bogatego frajera, wielką gwiazdę i sobie żyjesz jak królowa. Zresztą i tak nie wiem co ja w tobie widziałem, krzywy ryj , gruba dupa, wiecznie marudzisz. JEDNA WIELKA POKRAKA. Boże! I że ja się w tobie zakochałem! - wykrzyczał  to wszystko jednym ciągiem, nie dając mi dojść do słowa.

- Jak możesz - powiedziałam i z płaczem wybiegłam z pokoju. Zamknęłam się w sypialni, po czym padłam na łóżko i zaczęłam ryczeć jak bóbr.

- Uciekaj i tak mi się jeszcze wytłumaczysz! - wrzasnął za mną.

Leżałam tak wypłakując sobie oczy i myślałam: jak on mógł? Co on w ogóle wygadywał? Jaka zdrada?
***

 

Godzinę później dalej  leżałam, otępiała z bólu, że mnie tak potraktował. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. W salonie słyszałam jakieś wrzaski, ale nie obchodziło mnie to. Nie miałam siły już na nic. Po  kilku dłużących mi się minutach, ktoś zapukał do drzwi sypialni.

- Maja, jesteś tam? – zapytał niepewnie Logan.

Nie odzywałam się , bo nie miałam najmniejszej ochoty go oglądać.

- Maju, śpisz?- kolejny głos, ale poznałam, że to Carlos. – Wyjdź na chwilę, musimy ci coś pokazać - powiedział.

- Chwila – głos miałam zachrypnięty od płaczu.
Zaczęłam przywracać się do porządku, po czym wyszłam do nich.

W salonie stali chłopcy, Kendall trzymał w ręce jakieś zdjęcie.

- Czego chcecie? – warknęłam, chlipiąc cicho.

Logan wściekłym wzrokiem spojrzał na Jamesa i powiedział:

- Wytłumacz jej – James westchnął ciężko, spojrzał na mnie i zaczął mówić.

- Jak wiesz, mieliśmy wczoraj wywiad w Hiltonie – rozpoczął. – W jednym z pokoi mieliśmy swoją garderobę. Idąc  do niej przez korytarz, w jednym z pokoi zobaczyłem uchylone drzwi i usłyszałem jakieś hałasy. Może bym nie zwrócił na to uwagi, gdybym nie usłyszał  twojego głosu. Podszedłem do drzwi , lekko je uchyliłem i zobaczyłem ciebie, jak pochylałaś się nad jakimś facetem. Oboje byliście nadzy i robiliście ,,wiadomo co". Tak myślałem, że to byłaś ty. Ten sam kolor włosów, ten sam tatuaż i figura ta sama, zrobiłem zdjęcie i uciekłem. Pokazałem je Loganowi, ale mówiłem mu, żeby jeszcze poczekał,  zanim coś ci powie. Jak je powiększymy i sprawdzimy czy to naprawdę ty. Ale on mnie nie posłuchał .

- A ty byś mnie posłuchał, jakbym ci powiedział, że widziałem, jak  twoja dziewczyna uprawiała seks z innym facetem i jeszcze bym ci pokazał zdjęcie na dowód?! - wydarł się wściekły Logan.

- Ej, spokój - krzyknął Carlos.

- Dzisiaj powiększyliśmy to zdjęcie na laptopie i widać twarz tej kobiety. Okazało się, że to nie ty. Zadzwoniłem do Logana i go zapytałem  czy już ci powiedział. Okazało się, że tak, więc przyjechaliśmy mu to pokazać i tobie wszystko wytłumaczyć - kontynuował Latynos.

Słuchałam tego wszystkiego, patrząc na nich. Czy oni mówią serio,  czy sobie znowu jaja robią? Często robili mi kawały, ale coś takiego ?

- Pokaż mi to zdjęcie – powiedziałam do Kendalla.

Podszedł do mnie dając mi je do ręki. Popatrzyłam na nie, uważnie je przestudiowałam i wściekła zaczęłam swój wywód.

- Po pierwsze, mam o wiele dłuższe włosy. Po drugie, nie jestem taka wychudzona jak ta laska. Po trzecie – przerwałam. Popatrzyłam na Logana. – Jakbyś nie zauważył,  tatuaż mam nad samymi żebrami pod piersią, powinieneś to dobrze wiedzieć bo widziałeś mnie przecież nagą. Zresztą  wy też widzieliście mnie w stroju kąpielowym i ten tatuaż zapewne też. Po czwarte, chyba zapomniałeś - znowu popatrzyłam znacząco na Logana. - Że w tym samym czasie jak był wywiad, byłam u twojej mamy i razem go oglądałyśmy, a potem pomagałam jej na ogródku. Chwilę przed tobą wróciłam do domu, a ty się na mnie wydarłeś.

- O Jezu, rzeczywiście. Jak mogłem o tym zapomnieć – złapał się za głowę Logan.

- A po piąte – kolejny raz na niego spojrzałam. Chciałam wzbudzić w nim poczucie winy.- Najpierw powinieneś był mnie zapytać, czy to prawda. Może wtedy bym ci wytłumaczyła, że byłam w zupełnie innym miejscu i wszystko wyjaśniła.

Nie zważałam już na to że Carlos, Kendall i James stoją koło nas i mnie słuchają, tylko wybuchłam płaczem i  mówiłam dalej patrząc na niego Logana.

- Ja myślałam, że jak ludzie są razem już kilka lat, to mają do siebie zaufanie. Ale ty widocznie do mnie nie masz. Jeszcze te słowa , jak mogłeś tak powiedzieć ? Ludzie jak są pod wpływem alkoholu albo narkotyków, to mówią takie rzeczy, ale ty nie byłeś. Widocznie naprawdę tak myślisz. Mam cię serdecznie dosyć  - wyłkałam i odwróciłam się z zamiarem pójścia do sypialni, ale zaraz Logan podszedł do mnie od tyłu, złapał za biodra i objął w pasie.

- Maju, przepraszam. Nie chciałem. Kocham cię – powiedział, wtulając się we mnie.

- Jakbyś mnie kochał, nie mówiłbyś mi takich rzeczy – warknęłam, wyrywając się z jego objęć. – Zostaw mnie – wyszlochałam.
Nie zrobił tego jednak.

- Puść mnie! – wykrzyczałam przez łzy.

Carlos doskoczył do nas. Oderwał go ode mnie powiedział:

- Logan, zostaw ją.

Chłopak puścił mnie, a ja pobiegłam do pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz i  rzuciłam się na łóżko, po raz drugi tego dnia

Po chwili znowu rozległo się pukanie do drzwi.

- Majusia,  przepraszam. Porozmawiajmy.

Leżąc, słyszałam jak Carlos podchodzi do Logana i mówi do niego:

- Stary, zostaw ją. Teraz  nie będzie chciała cię słuchać. Daj jej czas, musi sobie to wszystko przemyśleć .

- Boże, co ja najlepszego zrobiłem – odezwał się zrozpaczony Logan i obydwaj odeszli, zostawiając mnie samą.

Płakałam jeszcze bardzo długi czas, ale zmęczenie wzięło nade mną górę i po prostu zasnęłam.

-------------------------------------------------------------

Równe tysiąc słów Nie Zdrady od Ani.
Moim zdaniem, ten rozdział jest jeszcze lepszy niż prolog. I mam nadzieję, że wam się spodoba! A w imieniu Ani proszę o szczere oceny w komentarzach ;)
A od siebie... Dziękuję za wyświetlenia! ;*

 


 

7 komentarzy:

  1. Nic dodać, nic ująć, ode mnie nie masz żadnej krytyki, po prostu arcydzieło ^^ Nadal mam motylki w brzuchu : ]

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie realne to wyszło... Dużo emocji, wszystko trzyma się kupy. Przeczytałam jednym tchem i spaliłam naleśnika. Świetne. Po prostu boskie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nominowałam Cię do Liebster Award. Więcej informacji na: http://i-want-to-always-be-next-to-you.blogspot.com/2013/10/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietne to jest . Czekam na wiecej :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super czekam na więcej ;-)

    OdpowiedzUsuń